Witamy w kolejnej edycji testu farb kredowych do mebli. Kolejna już odsłona naszego zestawienia dla coraz to bardziej popularnych "kredówek" da nam zarys, jak aktualnie wygląda rynek farb kredowych w Polsce. Na dzisiejszym posiedzeniu spotkamy te najpopularniejsze, znane wszystkim już marki, jak i również mniej rozpoznawalne, które być może zawojują rynek swoją niezawodnością. Jak będzie? Przekonają się o tym Państwo w kolejnych krokach naszego porównania.
Do testu wykorzystaliśmy 23 farby, 23 różnych producentów. Dla zapewnienia optymalnych warunków, zakupiliśmy dokładnie tyle samo jednakowych zestawów do malowania, w skład których wliczamy pudełka i pędzle. Wstrzymaliśmy się z nakładaniem podkładu na powierzchnię malowaną, by sprawdzić jak zachowują się owe farby w "cięższych" warunkach.
Oto one, gotowe do otwarcia i użytku, w pełnej krasie i okazałości:
Testowane farby kredowe do mebli
Zaczynamy więc to wielkie wydarzenie, jakim jest sprawdzian możliwości farb kredowych w siedzibie naszego biura przy ul. Tadeusza Kościuszki 8 w Raszynie.
Od lewej, kolejno odlicz:
Farba kredowa Fleur w jakże gustownym słoiczku, farba PentArt w akompaniamencie farby kredowej Amazona. Następna w kolejności jest Annie Sloan w towarzystwie Ambiente oraz Art Vintage Schjening. Obok niej puszki farb RustOleum, Vernici oraz Rayher. Następne w kolejności są farby Everlong, który zdobi koronę Americany. IdeaDay oraz farba STELEKO wpasowały się w środek zdjęcia. Duże puszkiLovely Home oraz Jeger'a znalazły swoje miejsce zaraz obok farb kredowych od Nefere Space Creation oraz Viva decor. Farba kredowa do mebli marki Owatrol zgrabnie mieści się, stając na opakowaniu kredówki Vittorino. Newcolours, kokosowa farba Bloom, Colorit oraz farba Marabu.
Zostaliśmy niemiło zaskoczeni tym, że tak naprawdę wymagana karta techniczna produktu, jest tak ciężko dostępna. Większość farb, które są w naszym zestawieniu, niestety jej nie posiada.
Z pośród wybranych przez nas producentów, tylko 8 z 23 zamieściło owe informacje o produkcie. Istotne dane, takie jak na przykład wydajność farby, sposób aplikacji czy proces przygotowania powierzchni, są w głównej mierze podane na stronie producenta lub bezpośrednio pod aukcją.
Co powinna zawierać i czym w ogóle jest karta techniczna?
Śpieszymy z odpowiedzią na ten temat.
Karta techniczna produktu, jest dokumentem który dostarcza nam najbardziej istotnych informacji na temat farby. Jako konsument to właśnie z nich powinniśmy czerpać szczegółowe informacje o farbie, czy jest dla nas bezpieczna, czy spełnia wymogi unijne, jaka jest wydajność, czym należy malować, jaka jest zawartość lotnych związków organicznych (LZO) czy na przykład na bazie czego stworzona została owa farba.
Karta powinna być również naszą bazą wiedzy na temat:
- jakiego rodzaju pędzla czy wałka powinniśmy użyć, aby osiągnąć najlepszy efekt,
- w jakich warunkach możemy malować (temperatura, wilgotność),
- jak wiele warstw należy nałożyć,
- po jakim czasie należy nałożyć kolejną warstwę farby,
- po jakim czasie możemy korzystać z wymalowanej powierzchni,
- czy farba jest odporna na niskie temperatury, czy należy ją chronić przed mrozem.
Przedstawicielami farb które posiadają kartę techniczną są:
- Annie Sloan
- Colorit
- Lovely Home
- Farba Kredowa Rust Oleum
- Farba Kredowa Owatrol
- Jeger Rustic
- Kredówka Vernici
- Bloom Farba kokosowa
Ku naszemu zdziwieniu reszta farb z naszego zestawienia niestety nie posiada takowego dokumentu. By zasięgnąć informacji o użytkowaniu reszty farb, musieliśmy udać się albo na stronę producenta, albo szukać informacji pod aukcją internetową. Nie we wszystkich przypadkach jednak udało się znaleźć istotne informacje.
Tylko 11 z 23 farb, posiada tzw. MSDS czyli kartę charakterystyki, w której opisane są środki bezpieczeństwa, które trzeba zachować, by nie narazić się na niebezpieczeństwo podczas użytkowania produktu.
Ilość informacji na etykiecie
Jedną z dość istotnych części testu jest sprawdzenie informacji zawartych na opakowaniu. Niestety jesteśmy niemiło zaskoczeni, że musimy ich szukać w internecie. Wszystkie najważniejsze dane powinny być zawarte na odwrocie etykiety. Jak widać nie wszyscy producenci chcą ułatwić swoim klientom pracę z ich produktem.
Kilka z wybranych przez nas farb mają wg. nas wystarczającą ilość informacji, a należą do nich:
- Chalkboard RustOleum
- Farba Tablicowa Owatrol
- Lovely home
- Nefere space creation
- IdeaDay
- Colorit
- Newcolours
- Jeger
- Vernici
- STELEKO
Reszta z opakowań niestety albo nie posiada bazowych informacji na temat substancji i procesu użytkowania, albo po prostu nie ma zawartych informacji w języku polskim.
Wygląd opakowania
Niektóre z farb przyjechały w nieco innych opakowaniach niż pokazywał to producent na stronie, bądź aukcji internetowej. Miejmy nadzieję jednak, że zawartość opakowania sprawdzi się bardziej niż poglądowe zdjęcie na stronie. Większość z opakowań było bardzo starannie zapakowanych i dostarczonych. Jedna puszka niestety zawiodła nasze oczekiwania. Mowa tutaj o farbie kredowej od STELEKO, która okazała się po prostu brzydka.
Puszka była lekko zardzewiała, etykieta niezbyt starannie przyklejona, a do tego mieliśmy wrażenie, że delikatnie zamoczona. W skutek czego w naszym biurze w momencie dostawy rozległ się jęk zawodu. Zdecydowanie, najważniejszą rzeczą przy zakupie, zaraz po ocenie właściwości chemicznych i fizycznych jest wygląd opakowania i etykiety, która powinna mieć na celu przyciągnięcie uwagi potencjalnego klienta.
Reszta opakowań nie wzbudziła w naszym zespole negatywnych emocji. Jedną, dość wyjątkową pozycją okazała się farba Marabu. Wyróżnia się na tle innych opakowaniem, które wygląda jak tubka kremu do rąk. Jak będzie w przypadku jakości farb? To okaże się w kolejnych krokach naszego testu.
Możliwość stosowania na różnych podłożach
Według informacji znalezionych na stronach producentów, znaleźliśmy informacje na temat różnych rodzajów podłóż, na których farba może być stosowana. Wspólnym mianownikiem w tej kwestii okazała się być ceramika.
Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy odmówili sobie przyjemności sprawdzenia tego właśnie na płytkach ceramicznych. Wielu z producentów zapewnia, że ich farby mają doskonałą przyczepność do większości podłóż. Jak będzie naprawdę? Sprawdzimy w następnych krokach.
Siła krycia
Czarne i czerwone krzyżyki na pudełkach zostały specjalnie naniesione. Czarny, narysowany markerem do tablic sucho-ścieralnych, oraz czerwony - długopisem. Zabieg ten był zamierzony, by sprawdzić siłę krycia i możliwości testowanych farb.
Pudełka z krzyżykiem
Dzięki temu, będziemy widzieli która farba bez problemu poradzi sobie z pokryciem ciemnych kolorów oraz ostrych, wyrazistych pigmentów czerwonych przy jednej i dwóch warstwach.
Zadanie nie jest łatwe, ponieważ zestawienie obok siebie dwóch różnych kolorów na jasnym tle, daje wysoki kontrast. Co za tym idzie, żeby warstwa farby była jednolita i bez prześwitów ? musi ona być bardzo dobrze upigmentowana.
Zabieg ten jest bardzo zbliżony do tego, jak w przypadku testu farb w sprayu, gdzie do pokazania siły krycia użyliśmy dużych płyt pilśniowych w biało-czarną kratę.
Aplikacja i test główny
Startujemy więc z główną atrakcją tego pokazu. Zaczynamy malować!
W tym punkcie będziemy porównywali łatwość malowania daną farbą, gęstość, rozlewność, aplikację oraz przyjemność pracy przy malowaniu.
W większości przypadków, producenci zalecali od 1 do 2 warstw produktu. Postanowiliśmy we wszystkich przypadkach pomalować pudełka dwiema warstwami. Efekty można zaobserwować poniżej.
Dla porównania, zamieszczone zdjęcia posiadają dwa stadia. Po lewej ? zdjęcie po jednej warstwie, po prawej - po pomalowaniu drugiej warstwy.
Na pierwszy rzut idzie farba kredowa firmy COLORIT. Ogólnodostępna farba kredowa z sieci marketów Castorama. Jako jedna z nielicznych ma kartę techniczną co napawa nas dobrymi myślami. Jak sobie poradziła z pudełkiem? Zobaczcie sami, oto efekt:
Farba kredowa firmy COLORIT
Jak widać 1 warstwa farby Colorit to za mało aby zakryć w pełni czarny krzyżyk po markerze. Czerwony za to nie sprawił żadnych problemów. Farbą malowało się dość przyjemnie. Po wymieszaniu farby, osiągnęła ona gęstość porównywalną do gęstego jogurtu. Jest poprawna. Zastanawia nas jedynie upigmentowanie i siła krycia, gdyż ta, umówmy się - nie powala.
Drugą farbą, którą bierzemy na przysłowiowy "ruszt", jest farba kredowa Jeger. Pierwsze co rzuciło się do ataku na nasze zmysły, to w brew pozorom nie opakowanie, a zapach - bo ten był okropny. Kolokwialnie mówiąc farba kredowa Jeger po prostu śmierdzi. O ile po wymieszaniu woń jest lekko mniej wyczuwalna. Farba poradziła sobie podobnie do poprzednika.
Farba kredowa Jeger
Następną w kolejności farbą jest farba kredowa Newcolours. Ładna, schludna i elegancka puszeczka przyciągająca uwagę swoją prostotą. A co z zawartością w środku? Sprawdźmy to!
Farba kredowa Newcolours
Farba od początku miała aksamitną formę. Bardzo lekki zapach, jednak nadal dość intensywny. Z trzech pierwszych farb, zdecydowanie najrzadsza. W kwestii krycia, również trzyma poziom poprzedników. Jedna warstwa pozostawiła na pudełku lekko mleczną powłokę. I tym razem nie udało się pokryć czarnego krzyżyka. Czerwony również prześwituje dość mocno. Z farbą pracuje się bardzo przyjemnie. Lekkość w nakładaniu sprawia naprawdę frajdę, ale siła krycia pozostawia wiele do życzenia.
Pod ostrzał bierzemy tym razem farbę kredową Annie Sloan. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek na rynku. Zobaczmy zatem jak zachowa się w stosunku do naszych pudełek.
Dobre słowa, które krążą w internecie na temat tej farby to w większości prawda. Naprawdę bardzo dobrej jakości farba, mocno upigmentowana, bardzo gęsta i wydajna. Ładnie pokryła pudełko, aczkolwiek nadal nie udało się pokryć w pełni czarnego krzyżyka przy jednej warstwie. Trzeba przyznać, że póki co, najlepiej poradziła sobie z tym zadaniem. Co na to jej konkurenci? Spójrzmy dalej.
Farba kredowa Annie Sloan
O miejsce na podium walczyła będzie również farba Everlong. Farba ta po otwarciu bardzo nas zaskoczyła. Znikomy zapach, duża gęstość oraz bardzo fajne i przyjemne krycie. Kolor bardziej przypomina Écru, niż biały, ale farba jest bardzo miła i przyjemna w pracy. Co tu dużo pisać - bardzo poprawna farba. Brakuje niestety jakichkolwiek informacji na opakowaniu, a cena za 50ml opakowanie to uwaga - 34,90zł!
Farba kredowa Everlong
Jak odpowie konkurencja? Przygotujcie się Państwo na zaciętą walkę. Oto Farba kredowa RustOleum! Duża puszka w porównaniu z poprzednikami, pozwala na dowolność w stylu, większe możliwości a co za tym idzie, więcej zabawy. Farba od razu po otwarciu pokazała swoje prawdziwe oblicze.
Farba kredowa RustOleum
Gęsta, na pierwszy rzut oka widać, że bardzo mocno upigmenotwana. Z testem czarnego krzyżyka poradziła sobie do tej pory najlepiej ze wszystkich. Znikomy zapach, łatwość w prowadzeniu pędzla i bardzo duża swoboda ruchów narzędziem to główne zalety tej farby. Póki co ? największy plus dzisiejszego testu.
Kolejna farba na pewno da o sobie znać w tym zestawieniu. Wyjątkowa pod względem zapachu bo uwaga - kokosowa! Trzeba przyznać, że producenci mieli naprawdę fajny pomysł z tym zapachem. Farba kokosowa Bloom podczas aplikacji, malowała się przyjemnie. Po wymieszaniu zauważalnie rzadsza niż reszta farb. Krycie nie powaliło z nóg. Po pierwszej warstwie widoczna lekko mleczna powłoka. Przy drugiej otrzymujemy zdecydowanie lepszy efekt. Niemniej jednak, farba wyróżnia się na tle innych swoją wonią. Lekki kokosowy zapach naprawdę umilił malowanie pudełka. Co lepsze, zapach utrzymał się do czasu malowania kolejnej warstwy.
Farba kredowa Bloom
Następną farbą jest farba kredowa IdeaDay. Farba ta ma bez porównania jedno z najbardziej schludnych opakowań. Co kryje wnętrze puszki? Farba jest dość gęsta, o ciężkim, dość drażniącym zapachu. Malowało się nią opornie. Gęstość niby spora, ale farba lekko lała się z pędzla. Jeśli chodzi o ilość informacji na opakowaniu ? zawarte są na niej najistotniejsze kwestie.
Farba kredowa IdeaDay
Jak zachowa się farba Americana? Jak wypadnie w porównaniu z resztą? Odpowiedź brzmi: Całkiem dobrze! Bardzo delikatny zapach, lekko wyczuwalny. Aksamitna struktura farby. Przyjemność i łatwość w prowadzeniu pędzla jest kolejnym plusem. Bardzo fajna i przyjemna w pracy farba. Efekty wykorzystania na pudełku zobaczą Państwo poniżej.
Farba kredowa Americana
Kolejną pozycją w naszym zestawieniu jest farba o wdzięcznej nazwie Chalk Paint Vintage od STELEKO. O ile puszka niekoniecznie zachęca nas do używania właśnie tej farby ( lekko zardzewiała, etykieta niezbyt starannie przyklejona) o tyle damy jej szanse, żeby pokazała co potrafi.
Po otwarciu, niestety kolejna niemiła niespodzianka. Farba zbrylona, nie dało się jej rozmieszać. Stwierdziliśmy zatem, że trzeba ją delikatnie rozcieńczyć i spróbować dokładnie wymieszać. Próby wymieszania skończyły się klapą. Po stracie lwiej części czasu na mieszanie i doprowadzanie farby do stanu użytku stwierdziliśmy, że trzeba trochę nagiąć zasady. Zakładając, że zwykły człowiek nie ma mieszalnika do farb w domu, pierwszą warstwę wymalowaliśmy po ręcznym mieszaniu. Przy drugiej stwierdziliśmy, że warto sprawdzić, czy farba ta w ogóle da się rozmieszać do takiej konsystencji jaką powinna mieć. Mieszalnik również nie dał rady.
Farba kredowa STELEKO
Nadal widoczne były dość gęste grudki farby. Udało się jednak wymalować chociaż trochę farby na pudełku. Co do zapachu - mocny, drażniący i niezbyt przyjemny. Efekt pracy widoczny poniżej.
Farba kredowa Chalk Paint Vintage od STELEKO
Farba kredowa Art vintage Schjerning w małym, dość gustownym opakowaniu. Konsystencją farba przypomina gęsty olej, aczkolwiek malowanie nią było całkiem przyjemne. Zapach lekki, ale dość intensywny. Szczerze powiedziawszy, gdyby nie to, że używany był pędzelek o wielkości 2,5cm to farbę trzeba by było przelewać do innego pojemniczka. Dość małe, mieszczące się w dłoni opakowanie, nie jest zbyt praktyczne. W kwestii krycia, najlepiej oddadzą to zdjęcia.
Farba kredowa Art vintage Schjerning
Do następnego przedstawiciela rodziny farb kredowych zalicza się również farba Ambiente. Dość znana farba, która zapewne w niejednym domu znalazła zastosowanie. Jak poradzi sobie z pudełkami? O tym zaraz. Na początek, gęstość. Piekielnie gęsta farba. Na początku mieliśmy ochotę ją rozcieńczyć, aczkolwiek idąc myślą, że dostajemy produkt który jest gotowy do użytku, postanowiliśmy tego nie robić. Najgęstsza z dotychczasowych farb. Jeśli chodzi o zapach, to również był dość intensywny i mocny, zarazem niezbyt przyjemny. Proces malowania przebiegł z dość sporym wysiłkiem. Ta farba nie jest chętna do łatwej i przyjemnej współpracy. Plusem natomiast jest to, że jest bardzo mocno zapigmentowana. Ładny odcień bieli, dobrze kryjacy.
Farba kredowa Ambiente
Jako kolejną farbę w naszym teście wyznaczyliśmy farbę kredową Owatrol. Francuski producent przyłożył się do stworzenia swojego produktu z bardzo dobrym skutkiem. Farba od razu daje się "poznać". Mowa tutaj o dobrej rozlewności i gęstości. Aksamitna i delikatna konsystencja w połączeniu z odpowiednią wyważoną pigmentacją, oraz minimalnie wyczuwalnym zapachem. Farba ta, jest zbilansowana na tyle dobrze, że śmiemy stwierdzić iż malowanie można by było powierzyć dziecku ?. Oczywiście pod nadzorem rodzica. Przyjemna, prosta, łatwa w użytku i przede wszystkim wydajna. Świetna propozycja dla osób, które podczas malowania, lubią sobie też odpocząć, a także cenią sobie czas i oszczędność.
Farba kredowa Owatrol
Do walki o tytuł najprzyjemniejszej farby tego roku staje również farba Space Creation marki NEFERE. Duża puszka, dużo informacji zawartych na opakowaniu, pełne spektrum możliwości. Co kryje się w środku?
Woń wydobywająca się z puszki jest wyczuwalna, ale nie drażniąca. Jest dość rzadka jak na farbę kredową. Tak jak przypuszczaliśmy, krycie jest niezbyt dobre. Po 1 warstwie mamy wrażenie jakby ktoś rozlał mleko na nasze pudełko. Druga poradziła sobie nieco lepiej, ale nadal dobrze widoczny jest czerwony znacznik. Co do komfortu pracy z farbą, to niezbyt nam się podobała. Farba jest zbyt rzadka, leje się i skapuje z pędzla nawet przy małej ilości nabierania.
Farba kredowa NEFERE
Następnym punktem naszej wędrówki w poszukiwaniu najlepszej farby kredowej jest produkt o chwytliwej nazwie Lovely Home. Czy ten domek na pewno będzie taki kochany? Sprawdźmy! W momencie otwarcia puszki, farba była dość mocno podzielna na segmenty. Żywica zebrała się na wierzchu farby, a dokładne wymieszanie farby było dość uporczywe. Po wymieszaniu, konsystencja farby przypomina jogurt naturalny. Rzadsza niż poprzedniczki, ale o dziwo mocniej kryjąca. Pigmentacja i pokrycie jest naprawdę w porządku. Zapach delikatny, ale dość drażniący. Naszą uwagę zwróciło również plastikowe wieczko. Mieliśmy obiekcje co do tego rozwiązania, ale farba była "cała i zdrowa". Bardzo fajny i dobry produkt.
Farba kredowa Lovely Home
Jako kolejną pozycję, wybraliśmy farbę Rayher. Farba zakupiona w salonie Empik, za nieduże pieniądze. Niestety w momencie zamawiania, kolor biały był niedostępny, więc zamówiliśmy najjaśniejszy jaki był. Lekko żółtawy. Posegmentowana farba, po wymieszaniu stworzyła smukłą fakturę farby. Zapach niezbyt przyjemny. Jeśli chodzi o przyjemność pracy z tą farbą, to trzeba przyznać, że w tym aspekcie wypadła bardzo dobrze. Łatwa aplikacja i przyjemny proces malowania. Z krzyżykiem jednak nie poradziła sobie zbyt dobrze przy 1 warstwie mimo pigmentacji ciemniejszymi kolorami niż biały. Minusem jest również ciężko dostępny biały kolor.
Farba kredowa Rayher
W kolejce do oceny ustawiła się też farba Vernici w słoiczku przypominającym krem do twarzy. Nowoczesna etykieta zdołała zmieścić informacje najprzydatniejsze do malowania. Tyle o zewnętrznej części. W środku skrywa się farba, która po wymieszaniu jest dość jednolita o delikatnej strukturze. Zapach bardzo delikatny i choć wyczuwalny, to nie na tyle aby drażnił nasze zmysły. W przypadku tej farby, jej rozlewność i przyjemność podczas stosowania wzmaga u nas lekkie dreszcze. Oprócz tego że jest dość rzadka jak na farbę kredową, to nie posiada też zbyt dobrego krycia. Po pierwszej warstwie, zaczęliśmy mieć wrażenie, że będą potrzebne 3 albo i 4 warstwy, żeby sprostać zadaniu pokrycia czarnego znacznika. Jak wyszło, zobaczcie sami:
Farba kredowa Vernici
Kredówka marki PentArt w pojemniczku 100ml pokazuje swoje oblicze na pudełku. Farba dość ciekawa pod względem zapachu. Pierwsze co przyszło nam do głowy, to zapach nowo wyprodukowanej gumy. Rzadka i lejąca się farba ostatecznie pokryła dość dobrze powierzchnie pudełka. Ładny odcień białego koloru. Problemem może być wieczko farby. Nasz pędzelek wykorzystywany w teście ledwo się zmieścił. W momencie przelewania farby, należałoby doliczyć straty materiału, ponieważ farby nigdy całkowicie nie uda się wydobyć z wnętrza opakowania. Aczkolwiek farba jest poprawna w swojej prostocie.
Farba kredowa PentArt
Pomału zbliżamy się do końca testów, ale zostało nam jeszcze kilka pozycji. Następnym produktem jest farba kredowa Amazona. Chyba jeden z najbardziej charakterystycznych zapachów w tym teście. Ostry, drażniący i nieprzyjemny zapach. Konsystencja dość ciekawa, lekko gęsta - zapowiada się dobrze. Co do krycia - również bez problemu poradziła sobie z czerwonym krzyżykiem na pudełku. Jeśli chdzi o czarny, to klasuje się w górnej części tabeli jeśli chodzi o pokrycie po 1 warstwie. Pudełko w kształcie małego dysku, nie posiada zbyt dużej ilości informacji o produkcie. Trzeba szukać w internecie. Efekt końcowy:
Farba kredowa od Amazona
Viva chalky vintage look, nie spełniła naszych oczekiwań. Jedna z dwóch farb kredowych które są w innym kolorze niż biały. Farba o zapachu przypominającym gumę balonową, nie poradziła sobie z pudełkiem. Mimo iż jest bardzo gęsta, bardzo słabo kryje. Dodatkowo przed wymieszaniem, farba rozwarstwiła się na dwie części, z czego jedna przypominała brudną wodę po wyciśnięciu mopa. Po wymieszaniu, myśleliśmy, że efekt będzie konkurencyjny z resztą. Tu jednak zostaliśmy zaskoczeni. Jak? A no właśnie tak:
Farba kredowa Viva Chalky Vintage Look
Jedna z ostatnich pozycji w naszym zestawieniu. Mowa tutaj o farbie kredowej Marabu Chalky Chic. Wyjątkowa pod względem opakowania farba, wbrew pozorom wcale nie jest taka przyjemna w stosowaniu. Mowa oczywiście o tubce w której się znajduje. Forma tubki do wyciskania może się sprawdzić, kiedy mamy pod ręką jakieś pudełko lub miseczkę. Zakładając, że produkt jest gotowy do użycia, ciężko wycyrklować ilość potrzebną do pomalowania danego obiektu. W kwestii zapachu ? lekki, nie drażniący, ale nadal dający o sobie znać. Malowało się nią dość dobrze, aczkolwiek kwestia krycia pozostawiła lekki niedosyt. Niemniej jednak, farba poprawna.
Farba kredowa Marabu Chalky Chic
Przedostatnią farbą w naszym zestawieniu jest Vittorino. Farba o zapachu zwykłej akrylowej farby. Dość gęsta. Pędzel topornie sunął po powierzchni naszego pudełka. Słabe krycie w połączeniu z wysiłkiem włożonym w malowanie tą farbą niestety nie przypadło nam do gustu. Ogólnie, farba bardzo prosta, ale ciężka w obsłudze.
Farba kredowa Vittorino
Ostatnią farbą, którą będziemy testować jest mineralna farba kredowa Fleur. Przyzwoite krycie, lekki znośny zapach oraz fajna rozlewność pozwoliły cieszyć się pracą podczas używania tej farby. Nie wyróżniająca się na tle innych, aczkolwiek zaskakująca łatwością z jaką można nią malować. Jedyną kwestią która nas drażni, jest cena. Dość wygórowana jak za małe opakowanie farby bo aż 29zł za 130ml.
Farba kredowa Fleur
Zapach
Farby te, są w głównej mierze przedstawicielami produktów stworzonych na bazie wody. Nie mają zatem zbyt drażniącego dla nas zapachu. Jest to dość istotny aspekt naszego testu. Bazując na wiedzy popartej poprzednim krokiem naszego testu jesteśmy w stanie stwierdzić, że najbardziej charakterystyczny i nieprzyjemny zapach posiadają farby JEGER, Amazona, PentArt, Rayher, Ambiente, Steleko, Ideaday. Natomiast farby Bloom, RustOleum, Owatrol, Fleur, Viva, Marabu nie mają drażniącego zapachu i zdecydowanie wygrywają w tej kategorii z innymi.
Stopień matowości
Głównym przeznaczeniem farb kredowych jest odnawianie oraz zmiana zewnętrzna wyglądu mebli. Im bardziej matowa, tym bardziej stylowa. Jeśli ktoś naprawdę upodobał sobie styl vintage, shabby chic, rustykalny czy prowansalski, na pewno będzie mu zależało na stopniu matowości danej farby. Jedne z najbardziej matowych farb w naszym zestawieniu to Owatrol, RustOleum, Fleur, Amazona, Ambiente a także Steleko oraz Everlong.
Ceny farb za 100ml
Dość istotną kwestią naszego zestawienia, jest również cena produktu. Wybraliśmy najbardziej opłacalne wyroby, na podstawie doświadczeń z głównego testu. O dziwo, plasują się one w przedziale ~10zł/100ml. Idących tropem - im drożej tym lepiej, niestety musimy zmartwić. Nie zawsze tak jest.
W naszym teście najlepiej sprawdziły się farby:
Nazwa farby | Cena za 100ml | Wydajność z 1l (1 warstwa) | Zalecana ilość warstw | Krycie | Zapach | Matowość* | Ogólna ocena |
---|---|---|---|---|---|---|---|
Chalked Ultra Matte Paint Rust Oleum | 9,25zł | 9-11m2 | 1-2 | + | + | + | + |
Farba kredowa Owatrol | 8,40zł | 8-10m2 | 1-2 | + | + | + | + |
Lovely Home | 7,30zł | 13m2 | 1-2 | + | + | +/- | + |
Ambiente | 10,40zł | 8-13m2 | Brak danych | + | - | + | + |
Americana | 11,20zł | Brak danych | 1-2 | + | +/- | + | + |
IdeaDay | 13,00zł | Brak danych | Brak danych | + | - | +/- | +/- |
Amazona | 13,30zł | 9m2 | 1-2 | + | - | +/- | +/- |
Nefere Space Creation | 5,80zł | 4 - 5m2 | Brak danych | +/- | +/- | +/- | + |
Jeger | 16,00zł | 10m2 | 1-2 | +/- | - | +/- | - |
Fleur | 22,30zł | 12m2 | Brak danych | + | + | + | + |
Everlong | 34,90zł | Brak danych | 2-3 | + | +/- | + | + |
Vernici | 22,70zł | 4-5m2 | 1-2 | +/- | +/- | +/- | +/- |
Newcolours | 7,75zł | 10-15m2 | 1-2 | +/- | +/- | +/- | + |
Bloom | 13,60zł | 12m2 | 1-2 | +/- | + | +/- | +/- |
Steleko | 7,90zł | 14m2 | 1-3 | + | - | + | + |
Annie Sloan | 25,00zł | 13m2 | 1-2 | + | +/- | +/- | + |
Vittorino | 18,00zł | 11-15m2 | 1-2 | +/- | +/- | +/- | +/- |
PentArt Dekor Paint | 11,30zł | Brak danych | 1-2 | + | - | +/- | +/- |
Viva decor | 9,20zł | 8-13m2 | Brak danych | - | + | - | +/- |
Colorit | 10,13zł | 12m2 | 1-2 | - | +/- | - | - |
Rayher | 19,50zł | Brak danych | Brak danych | +/- | - | +/- | - |
Marabu Chalky | 15,80zł | Brak danych | Brak danych | +/- | + | +/- | +/- |
Art. Vintage Schjerning | 10,80zł | Brak danych | Brak danych | +/- | +/- | +/- | +/- |
Chalked spray Rust Oleum | 45,51zł/puszkę | 0,75m2/puszka | 2 cienkie warstwy | + | + | + | + |
*+ oznacza dobry stopień matowości,
+/- oznacza średni stopień matowości,
- oznacza średni stopień matowości.
Inne formy produktu
Czy farby kredowe mogą mieć inną formę niż te w puszce, malowane pędzlem? Oczywiście, że mogą!
Do tych producentów, którzy idą z duchem czasu i chcą ułatwić nam aplikację farby w trudno dostępnych miejscach przy pomocy farby w sprayu należą:
- RustOleum,
- Rayher,
- Jeger,
- Fleur.
Warto nadmienić, że farba kredowa w sprayu od RustOleum, posiada specjalnie opracowany aplikator, który jest w stanie rozpylać farbę z pełną precyzją, nawet "do góry nogami". Zdecydowanie ułatwia to malowanie narożników, trudno dostępnych miejsc itd. Podczas gdy malowanie klasyczne pędzelkiem zajmowało nam ok. 4 minut na jedną warstwę spray niesamowicie przyśpieszył cały proces. Pokrycie całego pudełka zajęło nam dosłownie 15 sekund. Łatwość z jaką można operować puszką sprayu plus niezawodność farby RustOleum dały niesamowity efekt. Po jednym malowaniu pudełko wyglądało tak:
Według nas, farba w sprayu jest dużo bardziej ekologiczna niż zwykłe farby ?pod pędzel?. Mowa tutaj o recyklingu. W momencie zakończenia pracy z farbą, mamy pędzel i puszkę. Z czego pędzel składa się najczęściej z drewna, metalu/gąbki/plastiku i włosia, a w puszce zazwyczaj zostaje resztka farby.
W przypadku farby w sprayu, wystarcza odpiąć plastikową końcówkę rozpylającą oraz wieczko puszki i wyrzucić do pojemnika na plastik. Z puszką, w której nie ma już farby też nie powinno być żadnego problemu, gdyż cała jest z metalu.
Dodatkowym atutem, który przemawia za korzystaniem z farby kredowej w sprayu jest poręczność i możliwość dotarcia do ciężko dostępnych zakamarków, z którymi pędzel mógłby sobie nie poradzić.
Ponadto, dość rzadko zdarza się, abyśmy malowali duże powierzchnie farbami kredowymi. Po co kupować puszkę farby do pomalowania jednego bibelotu? Niepotrzebnie zajmuje ona miejsce. Oczywiście, duża puszka zmusi nas prędzej czy później do dalszego kombinowania z coraz to nowymi elementami w naszym domu, co w sumie jest bardzo fajne, ale stylu i polotu nadają szczegóły w wystroju, a nie całe pomieszczenia urządzone jednakowo.
Kończąc nasz test farb kredowych, kilka słów od nas.
Droga, którą przebyliśmy podczas testu okazała się dość wyboista. Dotarliśmy jednak do końca szlaku i stwierdzamy, że nie było tak źle. Klika pozycji dość miło nas zaskoczyło, reszta nie koniecznie. Chcielibyśmy aby rynek farb kredowych w Polsce się rozwijał dlatego też dokładamy cegiełkę w tym pięknym przedsięwzięciu naszym testem. Zachęcamy też do testowania i robienia prób w swoim domu naszymi produktami marek Rust-Oleum oraz Owatrol. Dla klientów kupujących farbę kredową pod każdą postacią spod naszego szyldu, w związku z testem, przewidzieliśmy specjalny rabat 10% na zakupy do końca 2019 roku. Przy zamówieniach prosimy podać hasło KREDÓWKA10 aby uzyskać rabat.